Już chwilę nie pisałam chyba ze względu na chemię ,która mnie trochę osłabiła , ale jeszcze bardziej to ta pogoda, bo było zimno , mokro i sennie . Jakoś nic mi się nie chciało. Ale dziś od razu lepszy dzień, świeci słońce, cieplutko , aż chce się żyć.
Dziś odezwała się do mnie następna dziewczyna, która ma chorą mamę na nowotwór i oczywiście przerzuty. Mnie już chyba nic nie zdziwi, mogę tylko stwierdzić ,że nasza służba zdrowia działa coraz gorzej. Mówi się o postępach w medycynie, ja uważam ,że przez 7 lat nic się nie zmieniło. Wymyślają pakiety onkologiczne pewnie to jest dobre dla wczesnego wykrywania chorób nowotworowych, ale co się dzieje z osobami , które przeszły leczenie lub są w trakcie leczenia. Coraz więcej przypadków , gdzie następuje wznowa i przerzuty. Stwierdzam jedną rzecz że pacjenci po jakimś tam leczeniu mimo,że są pod nadzorem i opieką lekarzy onkologów są traktowani jako zło konieczne. Jak można żyć spokojnie , gdy dowiadujesz się o następnych przypadkach zachorowań . Ja to nazywam zaniedbaniem, zaniedbaniem pacjenta przez lekarza. Ale nasi lekarze powiedzą że tak się zdarza . Ja natomiast uważam że tak nie powinno być. Teraz już wiem ,że powinnam mieć przeprowadzone badania tomografii komputerowej , scyntygrafii kości przynajmniej raz w roku, ale nie miałam. Do wszystkich chorych apeluję aby żądali takich skierowań od lekarzy prowadzących to się należy nie można pozwalać , aby lekarze zbywali nas tylko badaniami krwi , które nie w każdym przypadku są pomocne . W moim nie są ,ponieważ gdy zachorowałam pierwszy raz moje markery były w normie. Teraz jestem dużo mądrzejsza , ale teraz to po co mi ta cała wiedza. Teraz muszę leczyć się w dwóch placówkach jednocześnie, bo sama chemia jak widać nie w każdym przypadku jest metodą wystarczającą. Ja dzięki wsparciu rodziny, znajomych i dobrych ludzi - nazywam ich moimi aniołami mogłam pozwolić sobie na leczenie w prywatnym centrum hipertermii. Fakt że w tym momencie korzystam już tylko ze swoich środków finansowych i jeżdźę do Krakowa tylko dwa razy w miesiącu, ale na początku dzięki wsparci jeździłam dwa razy w tygodniu . To mi bardzo pomagało i pomaga wiem to na pewno bo wyniki coraz lepsze. Jeszcze taka informacja koszt leczenia na chwilę obecną to 34000 zł , a to jeszcze nie koniec. Jednak nie zniechęcajcie się można świetnie żyć , dobrze wyglądać ,dobrze się czuć, a pieniądze ? do czego mi by były potrzebne jak by mnie nie było. Jestem zadowolona z ludzi którzy mnie otaczają z mojego życia, mojej rodziny po prostu jestem szczęśliwym człowiekiem. Trzeba myśleć pozytywnie iść do przodu z uśmiechem na twarzy , nie martwić się o przyszłość, tylko żyć dobrze tu i teraz. Dla wszystkich głowa do góry . Ja mam swój cel, będę wspierać wszystkie osoby, które się do mnie odezwą. W grupie możemy więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz