Powered By Blogger

środa, 7 lutego 2018

Walka z wiatrakami

Czy tak powinno być



Godzina 2.11 w nocy. Który to dzisiaj? Chyba 7 luty 2018 roku. Leżę w szpitalu. Nie mogę spać. Dużo myśli. Tak Sobie myślę. Czy ratowanie ludzkiego życia polega na podaniu mu leku przeciwbólowego i rozkurczowego? W ciągu paru dni drugi pobyt w szpitalu. Za pierwszym razem bez badań. Nie szukają przyczyny mojego gorszego stanu. Kroplówki i tyle. Wychodzę do domu w piątek.  Wracam w poniedziałek. Wymioty tak mocne. Bóle brzucha takie że nie do ogarnięcia. Ale tym razem rentgen brzucha i USG. Niedrożność jelit. Konsultacja chirurga. Ale po co ? Po to by dowiedzieć się że nic oprócz lewatywy, kroplìwek nic mi nie będą robić? Przecież nie boli. Kroplówki robią swoje. Ale to nie jest usunięcie przyczyny mojego stanu. Czuję się dobrze. Ale co będzie w domu?  Jelita nie udrożnione. Przyczyną nie usunięta. Wrócę tu znów. Bo nic się nie zmieniło. W jelitach jak zalegało tak zalega nadal. Dlaczego wszyscy traktują osoby chore na rozsianego raka w ten sposób?  Nie leczą tylko jak to ujęła jedna pani doktor poprawiają jakość życia pacjenta?  Ale jaka to poprawa skoro wiem że nic się nie zmieni dopóki nie usuną przyczyny?  Walka z wiatrakami. Fajnie się słucha. Nie bo nie. Nie bo to nic nie da. Nie bo mimo że usuną załogi może się powtórzyć. Za jak długo? Tego nikt nie wie. No bo niby skąd jak nawet się nie spróbuję ale nie bo nie. Rano kolejna wizyta. Ciekawe co dzisiaj mi zaproponują? Pewnie kolejne lewatywy, które nic nie dają. Pewnie kolejne kroplówki rozkurczające. Pewnie kolejne kroplówki przeciwbólowe. Ale one coà dają. Nie boli. Ale nadal nie usuną przyczyny. Czy ja o tej porze nie powinnam spać? Pewnie powinnam ale nie mogę. Myślę co jeszcze mogę zrobić. Pewnie muszę się trochę uruchomić i przestać być taka miła. Pewnie po raz kolejny muszę sobie coś wywalczyć .  Bo jak tego nie zrobię będę na przegranej pozycji. A to chyba jeszcze nie ten moment aby się poddać. Ręce opadają. Znów trochę złość. Może nawet wściekłość. Czy tak powinno być? Może spróbuję zasnąć. To będzie nowy dzień. Postaram się by był lepszy.

1 komentarz:

  1. witaj.Małgosiu.czemu nie piszesz jak się czujesz.poznalismy się w szpitalu.

    OdpowiedzUsuń