Powered By Blogger

środa, 8 czerwca 2016

To niesamowite



Kocham życie. Kocham ludzi.





Czasami sama jestem zaskoczona tym co się dzieje w moim życiu. Myślę sobie  dobrze ,że przytrafiła mi się ta cała choroba. Więcej zyskałam niż straciłam. Tylu przyjaciół i życzliwych ludzi. Do każdego mogę napisać lub zadzwonić w każdym momencie bez stresu i skrępowania. Jedni mają taki problem jak ja inni inny. Przecież nie ma ludzi , którzy nie mają problemów. To takie wspaniałe uczucie mieć bliskie osoby. Rodzina mocno wspiera ale dochodzą inni . Jest ich coraz więcej. Ula, też chora , ale bardzo podobna do mnie , a ja do niej. Pełna życia i uśmiechu. Ja walczę i ona walczy. jest taka uśmiechnięta miło popatrzeć. Monika , myśli jak ja pisze jak ja. Te rozmowy z nią są takie budujące i mają ogromne znaczenie. Niby nic - słowa. Czasami spotkanie, które zostaje w pamięci na zawsze. Sylwia. Też walczy. Piękna osoba. Na początku wystraszona i bardzo przejęta , ale jest dobrze. Walczy . Będzie jeszcze lepiej. Basia. słaba, ale chce żyć. Robi wszystko aby się udało. Stara się .Szuka wszystkich możliwości. jesteśmy razem. Mama jednej miłej dziewczyny chora, Pogarsza się . Jesteśmy w kontakcie, wymieniamy doświadczenia. Dzielimy się informacjami. Czy to nie jest piękne. Szkoda ,że to  choroba nas połączyła, ale gdyby nie ona to poznała bym te wszystkich wspaniałe osoby. Natalia i moje dzieci szykują  kolejny koncert. Czy można się nie uśmiechać? Czy jest powód do smutku?  Ja na razie takiego nie mam. Chociaż w ostatnim okresie w kwietniu robiłam tomografię komputerową . Tomografia wykazała płyn. Skierowanie na USG. W między czasie ból w okolicy kości ogonowej. Ucisk. Nogi czasami odmawiają posłuszeństwa. Wylądowałam na pogotowiu. A tam niespodzianka tabletki przeciwbólowe i spray przeciwbólowy. Poprosiłam o prześwietlenie. Odmowa. Pani doktor stwierdziła ,że prześwietlenie nic nie da. Jadę do Warszawy na Usg. Kolejne okolice z płynem między innymi miednica. Może płyn powodował ucisk? Tego teraz nie wiem . Gdy opowiedziałam w Warszawie o wizycie na pogotowiu lekarz stwierdził ,że lekarka mało odpowiedzialna. Jego słowa. Przecież ma pani guzy w kręgosłupie. Skoro pokazała pani wyniki badań powinien być zrobione prześwietlenie lub rezonans i konsultacja neurologa. Powiedział również , że guzy mogą się powiększać i spowodować przerwanie rdzenia. Wtedy kalectwo. Czy ja zawsze muszę trafiać na mało kompetentnych lekarzy? Nic się nie stało mam się dobrze. Wracając do Usg kolejne ogniska z płynem .Co to est na razie nie wiadomo. Skierowanie na rezonans magnetyczny. Jadę 20.06.2016 roku. Co będzie potem? Pewnie będę poddana pod badania kliniczne. Tak zaproponowała mi pani doktor w Warszawie. Chętnie skorzystam. Przecież robię wszystko co się da. Dlatego dobrze wyglądam.

Nowa metoda trzecia wizyta w piątek. Zabijanie komórek nowotworowych poprzez drgania. Duże stężenia witaminy C. teraz przyjmuję 100 g dożylnie oraz ozonowanie krwi czyli dotlenianie.Przecież z tego co wiem tlen zabija komórki nowotworowe. Pocieszające w tym wszystkim jest ,że guzy w wątrobie coraz mniejsze. Chyba wszystko co robię daje skutek.Martwi mnie ten płyn, ale myślę ,że i z tym sobie poradzę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz