Powered By Blogger

niedziela, 4 lutego 2018

Moje rymowanki



Napisałam kilka rymowanek i chcę mieć je w jednym miejscu. Myślę ,że to dobry pomysł bo wtedy nic mi nie zaginie.

 Dla tych prawdziwych.

Żal i uśmiech, smutek i radość. 
Nie wiem czy to moja wielkość czy moja słabość.
 Tak idę przez to życie czasami w rozterce .
 Ale kocham życie i osoby wypełniające moje serce. 
Mam ciągle uśmiech na mojej twarzy. 
Mimo że nie wiem co się znów wydarzy.
 I ciągle myśli kołatają w głowie.
Bo ciekawa jestem czy ktoś znów źle o mnie powie. 
Ale jestem silna i jakoś sobie radzę. 
Bo z moją rodziną i przyjaciółmi sobie poradzę.
 Bo wokół mnie jest wiele osób.
 Które na mój smutek mają jakiś sposób. 
Dobre słowo jest takie ważne. 
Dlatego przez życie idę odważnie .
 Bo mimo że często jest niepewność i bezradność.
 Staram się nosić w sobie wielką radość .
 Nadal walczę i poradzę sobie raczej.
 Bo przecież nie może być inaczej.

 "Pseudo znajomi i koleżanki"

To dla moich pseudo koleżanek
Niech za moje zdrowie wypiją ze szklanek.
Pewnie im się nudzi nie mają tematów
Więcej o mnie wiedzą niż ja sama i na łące kwiatów.
Bo tak naprawdę nic nie wiedzą o moim życiu
A ciągle obgadują mnie gdzieś w ukryciu.
Rozsiane rak w stadium zaawansowanym to nie jest krosta
A moja droga przez to życie nie jest taka prosta.
Niech może napiszą i zapytają wprost
Ile mam w sobie tych "zwyczajnych krost"
Mam pytanie czy dobry wygląd to coś złego?
Lepiej może złóżcie życzenia i pożyczcie coś miłego.
Albo dam wam moje buty tylko te ciasne
Może wtedy docenicie zdrowie i życie własne.
Jeśli mnie nie lubisz to twoja sprawa
A ja będę kolorowa jak zielona trawa.
Będę nadal szła przez krętą drogę z uśmiechem
A wy z tego powodu z ciężkim oddechem.
Bo ja żyję na maksa i cieszę się z tego co mam
I tym prawdziwym przyjaciołom uśmiech dam.
Posłuchajcie mnie uważnie mam tego dość
I będę wam robić teraz na złość.
Nawet gdy umrę będę w pamięci
Może to do myślenia niektórych zachęci.
A tak na koniec nie mam zamiaru się zmieniać.
Bo umiem ludzi i własne życie doceniać.
A wy zajmijcie się swoimi sprawami i dajcie mi normalnie żyć
Bo ja chcę jeszcze trochę na tym świecie być.
Nie wiem ile życia jest w moich dniach
A wasze złe komentarze rzucam teraz w piach.


Jesień to ja

 Liście żółte i czerwone, pomarańczowe i zielone.
 Te wszystkie kolory ze mną kojarzone.
 Bo moja osobowość bardzo kolorowa. 
Zaczynałam walkę o życie często od nowa. 
Raz lepiej a raz gorzej ale zawsze z uśmiechem. 
 Pisanie o sobie chyba nie jest grzechem.
 I tak brnę do przodu zawsze radosna .
 To jak ta wysoka i piękna sosna..
 Gdy wyjrzę przez okno mgłę zobaczę.
 Ale to nie powód i się nie rozpłacze.
 Bo jesień to mimo wszystko ładna pora roku. 
To też fajny czas by iść do przodu i dodać kroku. 
Gdy spojrzę na te drzewa pełne kolorowych liści. 
To mój dzień będzie fajny i kolejne marzenie się ziści. 
Bo tak szczerze każda pora roku ma w sobie coś pięknego. 
Więc i na mojej twarzy nie braknie uśmiechu wesołego.

 Moja decyzja

Zrezygnowałam dzisiaj na 3 miesiące z chemii.
Może dzięki temu w środku coś się zmieni.
Będę brała szczepionkę immunologiczną,
Może dostanę niespodziankę magiczną.
Wiem ,że trochę ryzykuję,
Ale w ten sposób moje życie maluję.
Bo kto nie ryzykuje ten się nie dowie,
Jak to wpłynie na jego zdrowie.
To była trudna moja decyzja,
Ale po tym co przeszłam to jest malizna.
Musiałam coś zrobić to moje życie,
O wszystkim wiecie i to widzicie.
Wierzę w to mocno ,że będzie dobrze,
Znów zawieszę witaminę C na kobrze.
Jak to się potoczy to Wam opowiem,
Zaraz po tym jak tylko się dowiem.
Czas szybko leci to będzie luty,
Założę tylko wygodne buty.
Przejdę to szybko i dość wygodnie,
Tylko muszę wyglądać dosyć modnie.
Jeszcze tylko uśmiech na mojej twarzy,
Idziemy do przodu i czekamy co się zdarzy.


Jaka jestem

Jaka ja jestem? Tego chyba nie wiem.
Próbuję się opisać przed zachodzącym dniem.
Muszę sobie to przemyśleć dokładnie, 
Ale nie wiem czy będzie ładnie.
Mówią o mnie różnie i dobrze i źle.
Chciała bym być dobra i tego chce.
Ale przecież nie ma ludzi idealnych. 
Tak samo jak rzeczy bardzo banalnych.
Słyszałam nawet, że jestem obłudna
A taka opinia jest dla mnie zgubna.
Nikogo nie udaję jestem tylko sobą
I czy to źle ,że tym dziele się z Tobą?
To prawda ,że uśmiech zawsze mam na twarzy
Mimo ,że nie wiem co się jutro zdarzy.
Nikt nie wie co kryje się pod tą radością
Płacz, smutek, rozpacz, strach i serce z wielką złością.
Chyba wcale nie jestem taka silna i wielka. 
Łamię się czasami jak ta gruba belka.
Czasem sobie płaczę cichutko w poduszkę
I zamieniam się w drobną i malutką muszkę.
Czasem jak ten wąż się wije w rozpaczy
Robię to cichutko i nikt nie zobaczy.
Czasem jestem wściekła jak ta pszczoła
Bo też mam ogromnego doła.
Czasem też się boję jak ta mała mysza
I następuje wtedy ogromna cisza
Czasem jak ten klaun idę z uśmiechem
Ale wtedy tylko z głębokim oddechem.
 I teraz to już nie wiem czy jestem silna
To może być opinia bardzo mylna
I teraz to już nie wiem czy jestem wielka
To w tym momencie dla mnie rozterka. 
Ale jestem sobą i z tego jestem dumna
Nie muszę być przy tym bardzo rozumna.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz