Powered By Blogger

czwartek, 11 maja 2017

Emocje


Natchnienie do napisania dzisiejszych informacji dodała mi moja przyjaciółka Monika. To ona napisała do mnie wiadomość po ostatnim wpisie i dało mi to dużo do myślenia. Tu przytoczę jedno zdanie, które krąży w mojej głowie. "Może wielu osobom podobnie jak mi zabrakło słów,ale wszystkich zostawiłaś z niesamowitymi emocjami" W życiu mi nie przyszło do głowy, że to co tu piszę budzi emocje. Bo to jest tak, że piszę bo chyba łatwiej przelać na klawiaturę komputera swoje odczucia . Bo tu zawarty jest kawałek mojego życia. Prawdziwego życia. A wiadomo jak każdy ma raz lepiej raz gorzej. Raz jest smutny raz wesoły, raz płacze ,a za chwilę się śmieje. Dzielę się nim bo chcę przekazać innym, że i w chorobie można spełniać marzenia. Nie zawsze się da ale można normalnie funkcjonować. Można się bawić, uśmiechać, czasami pop, spotkać się z rodziną czy przyjaciółmi. A właśnie rodzina. Moje dzieci też to czytają. Pewnie te wpisy też wzbudzają w nich emocje i przeżywają tą całą moją sytuację. Moje dzieci są dorosłe . Zresztą rozmawiamy w domu o wszystkim i nic nie ukrywam. Przecież niektórych rzeczy nie da się ukryć, a poza tym jaki to miało by sens. Napisałam dorosłe? Dla mnie zawsze będą moimi dziećmi, które potrzebują mojej obecności, mojego wsparcia i ciepłego słowa. Potrzebują mamy. To moja rodzina daje mi największe wsparcie. Teraz nie są w domu studiują ale mimo to są bardzo blisko bo myślami są zawsze przy mnie a ja myślami jestem przy nich. Niby wszystko jest dobrze ale ja widzę ich troskę i czasami strach w oczach. Nie martwcie się ja dam radę jeszcze muszę być przy was.
Mimo mojej krętej drogi, która ma wiele podejść pod górę jestem szczęściarą. Bo mam męża , bo mam rodzinę , bo mam rodzeństwo, które też się troszczy i czasami się boi. Niektórzy nie mają tyle szczęścia co ja. Znam takie osoby, które gdy zachorowały zostały porzucone jak niepotrzebna rzecz. To smutne i bardzo przykre. A i jeszcze mam przyjaciół i znajomych, które nakręcają mnie do walki , które przywołują uśmiech na mojej twarzy  tak mocno stoją za mną murem, tak mocno mi kibicują. Te wszystkie wpisy te wiadomości mówią same za siebie.Niby słowa, a mają tak ogromne znaczenie. Im zależy, zależy na tym aby u mnie było wszystko dobrze. Dzisiaj Jola przywiozła mi owoce, abym nabierała siły. To też taka troska i taki piękny gest w stosunku do mojej osoby. Odwiedziła mnie Karolina bo również martwiła się o mnie. Pomyślcie czy to nie piękne wiedzieć ,że jest tyle osób, którym zależy aby u mnie było wszystko dobrze.
Muszę tu powtórzyć co jest napisane wyżej. Ludzie, którzy wierzą w ciebie tak bardzo , że sama zaczynasz w siebie wierzyć.To takie prawdziwe i bardzo do mnie pasuje. Bo i u mnie z tą wiarą w siebie było różnie. Teraz dzięki tym wszystkim życzliwym osobom. Wierzę,wierzę , że mogę więcej niż jeszcze kilka lat temu. Dziękuję wszystkim , którzy to czytają.Wszystkim, którzy tak po prostu są.
Nie martwcie się o mnie. Nie chcę aby ktoś był smutny. Chcę widzieć tylko uśmiech na waszych pięknych twarzach. Jest lepiej a będzie super to tylko kwestia czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz